4 stycznia 2012

Rozdział 5


Byłam zła. Chociaż w sumie byłam wściekła. Wściekła na Harrego, ale bardziej na siebie. Jak mogłam pozwolić na to żeby jakiś chłopak namieszał mi w głowie? Nim się spostrzegłam znalazłam się w parku. Zawsze gdy miałam jakiś problem przychodziłam tutaj, przychodziłam tutaj też z mamą jak byłam mała. Dzisiaj dawał mi on cząstkę jej, a także spokój. Nie chciałam jeszcze wracać do domu więc usiadłam na najbardziej oddalonej i jednocześnie mojej ulubionej ławce. Miała nawet wyryte małe ' A.L.C.A. forever '. Kiedyś ja, Liam, Clary i Ashley byliśmy nierozłączni. Czasy i ludzie się zmieniają, nic nie jest wieczne. Na wspomnienie tego, mojej mamy i sytuacji sprzed kilku godzin z oczu zaczęły płynąć mi łzy. Płakałam z bezsilności, ze zdenerwowania, z tęsknoty. Nie rozumiałam Harrego. Najpierw próbował być czarujący, starał się zacząć jakąś tą znajomość a potem uciekał jak poparzony. Nic z tego nie rozumiałam. Nie rozumiałam jego zachowania, nie rozumiałam siebie. Uczucia, które się we mnie gromadziły były mi nieznane. Nim się spostrzegłam zrobiło się ciemno. Park nie był daleko od domu więc mogłam wrócić spacerkiem. Starałam się nie myśleć, żeby zagłuszyć myśli śpiewałam wszystkie możliwe piosenki. Przed drzwiami sprawdziłam w małym lusterku czy nie wyglądam jak potwór i przekroczyłam próg. Powitał mnie radosny okrzyk taty:
- All, nie rozbieraj się, jedziemy do szpitala.
- Czemu? - przestraszyłam się że coś się stało. Tata miał problemy z żołądkiem, więc zdarzały się nam już wizyty u lekarza.
- Ciocia Marta urodzi dzidziusia! - Alex zbiegł ze schodów i rzucił się na mnie - Tata przed chwilą rozmawiał z wujkiem Johnem o tym że odpłynęły jej wody!
- Chyba odeszły - poprawił go Matt, mój starszy brat - Młody, zostaw Alice w spokoju i ubieraj się.
- Ale te buty tak ciężko się wiąże ...
- Nie denerwuj mnie tylko je zakładaj - ja i Matt przejęliśmy część obowiązków rodzicielskich od taty. Nie chcieliśmy zostawiać wszystkiego na jego barkach, a od zawsze nasza trojka miała dobry kontakt więc nie stwarzało nam to problemu.
- No ale kiedy ja nie mogę. Sznurówki mi z rąk wypadają.
- Tak tak, a ja mam różowe włosy. Zawiązuj je i koniec dyskusji.
- Sam się ubierz a ja mu pomogę - przychyliłam się do małego - Pamiętasz ten wierszyk? Były sobie dwie myszki Miki i Piki. Miały długie ogonki ...
-  Zamieniły się miejscami! - Alex wyrwał mi sznurówki i sam zawiązał buty. Niby głupia czynność ale sprawiła mi radość i pozwoliła oderwać myśli od Stylesa.
Po 25 minutach byliśmy już w szpitalu. Tata poszedł zobaczyć się z wujkiem, a młody okupywał automat ze słodyczami.
- Płakałaś - nie było to pytanie, było to stwierdzenie. Matt zaliczał się do niewielkiego grona osób, które znały mnie prawie na wylot. Mimo tego że sprzeczaliśmy się jak każde rodzeństwo wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć.
- Wcale nie.
- Mhm. I mam Tobie w to uwierzyć? - nie odpowiedziałam mu tylko posłałam słaby uśmiech. Nagle zza rogu wyszedł jeden z członków One Direction, ten najstarszy. Rozmawiał z jakąś kobietą.
- Dobrze mamo - miał on chłopięcy głos - Widzimy się w domu.
Musiał mnie zauważyć bo zaczął iść w moją stronę.
- Hej, ty jesteś Alice, tak? Jestem Louis.
- No tak. Miło poznać. Skąd wiesz jak mam na imię?
- Hazza nam o Tobie opowiadał - nie mógł ukryć uśmiechu - Lubi Cię.
- Aha - rumieniec oblał moją twarz, a ja nie byłam w stanie powiedzieć czegoś więcej.
- Co jest właściwie między Wami?
- Nic. Przepraszam ale muszę już iść - odwróciłam się i poszłam w stronę braci. W głowie brzęczało mi tylko ' lubi Cię ' ...

_____________________________________________________________
Miśki, przepraszam za jakość, długość i bezsensowność rozdziału ale chciałam żebyście poznali także więzi Alice z rodziną oraz żeby było nawiązanie do innych członków 1D. Mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Chciałabym poznać Wasze zdanie, dlatego zostawiajcie swoje opinie w komentarzach! :)

1 komentarz:

  1. Wcale nie jest bezsensowne! Jest cudowne!
    Pisz sszybko, już nie mogę się doczekać.

    Jak będziesz miała chwilę, to zapraszam do siebie http://onedirectionbloog.blogspot.com/
    Może cię coś zainspiruje :p

    OdpowiedzUsuń